Robiłam go i robiłam. Od lipca. Z przerwami na inne sprawy i sTwory. Straaaasznie dużo włóczki pożarł, chociaż nie wygląda. Uprałam, wysuszyłam na balkonowej barierce (wiem, zero profeski), rozłożyłam na łożu i czekałam na oklaski. O dziwo mąż sam zwrócił uwagę, że ALE ŁADNE! Koc ma około 190cm/190 cm, zrobiłam szydełkiem, zaczynając od kwadratu babcinego i brnąc dalej i dalej i dalej :D
Przy okazji poduszki mojego wydziergu. Ta na lewo już się pokazywała. Ta na prawo debiut :)