Agent Bond nie jest moim ulubionym bohaterem. Raczej robię sobie podśmiechujki, że maczo, co to mu kobiety nie wybaczo i co skacze, fruwa, kulom się nie kłania. Nie, nie będzie o TYM Bondzie. Będzie o Bondzie, Katarzynie Bondzie. Wypożyczyłam "Pochłaniacza"jej autorstwa (tylko ten tytuł był w mojej biblio) i powoli zabieram się za jego ... pochłanianie? Lubię kryminały, lubię polskich autorów, ale czytałam różne opinie. Jestem ciekawa, czy będzie się działo i czy mnie pochłonie ;) Ostatnio miałam dłuższy kryzys cztelniczy, co książka, to nuuda, albo za duży ciężar, a moja głowa wypełniona trudnymi sprawami do rozwikłania i stawiania im czoła.
A co to mam na sobie? A to, co zrobiłam z resztek włóczkowych. Szydełko pochłania tego więcej, więc na rękawy nie wystraczyło. Taki niedorobiony sukienkostWór wkracza do akcji: