Quantcast
Channel: U Sivuchy
Viewing all 1042 articles
Browse latest View live

Przychodzi baba do Doktora

$
0
0
 Baba kończy za chwilę 40 lat i  w związku z powyższym postanowiła stanąć mocno na nogi. Poszła więc do Doktora. Martensa. Po buty :D
 Prawie prosto od Doktora poszła do apteki. Bo chciała przyszpanować, założyła nowe buty na GOŁE nogi i poleciała na imprezę plenerową. Odniosła rany, więc szukając ratunku udała się po cudowny preparat uleczający (żeby móc dalej szpanować w obuwiu). Pani Aptekarka usłyszawszy owe przygody skomentowała: Buty z miasta, a nogi ze wsi :D
 Bluzka z haftem jest ze straganu z folkiem ukrańskim, pamiątką z wakacyjnych wojaży. Spódnica, jako spełnienie moich spódniczych marzeń i ideał - będzie tu jeszcze nie raz. To typ sportowy: elastyczna, dostosowuje się do sylwetki, ma rozporek i kieszenie.     
  bluzka z haftem - stragan z folkiem ukraińskim, Krym
spódnica - Makro  
buty - Dr.Martens 


 A tak szpanowałam w Martensach w 1995 r:
  

Pa Pa...

$
0
0
 Jak wiecie (lub nie wiecie) kilka miesięcy temu CIESZYŁAM SIĘ, gdy znany internetowy sklep z rękodziełem, przyjął moje wyTwory w swoje szeregi. Radość nie trwała długo. Pomijam fakt, że żadnego z sukienkoswetrów tam nie sprzedałam. Nie jestem zadowolona z tego jak przebiega współpraca z tym sklepem. Po pierwsze prowizja, którą pobiera przy zakupie jest większa niż w umowie. Przez to cena produktu wzrasta sporo, co jeszcze bardziej widać w przypadku dużych form, jakie tam wystawiam. Po drugie, kiedy chciałam rozszerzyć ofertę i wystawić mniejsze sTworki, które dziergam, bardzo szybko okazało się, że nie wolno mi podejmować samodzielnie takich decyzji. Zdjęcia etuis usunięto W GODZINĘ po tym, jak je umieściłam na moim profilu artysty. Wysłałam maila. Z zapytaniem. Czy mogę. Z odpowiedzią nikt się nie spieszył. Czas popłynął. Zdążyłam zapomnieć. Faza na dzierganie etuis, sakiewek i koszyczków minął. Upłynęły dokładnie DWA MIESIĄCE, kiedy z lakonicznym przepraszam, dostałam odpowiedź. Że tak, proszą o przysłanie do oceny zdjęć. Czy się nadają. Czy zostaną zaaprobowane. Teraz??? Teraz to chyba się rozstaniemy. Powiem: Pa Pakamero. Założę dla mojego sTworzenia profil na fejsbuku i samodzielnie, niezależnie, spróbuję świat olśnić...  
Gruboogniwowy melanżowy granatowo-czerwony łańcuch hand made by Siva :)  
Na sprzedaż jeszcze żółto-musztardowy i turkusowo-niebieski z tego posta KLIK.    

              

Baby blue

$
0
0
  Lubisz jasne sytuacje? Tonie ściemniaj. Takie moje przesłanie dla narodu. I mój sweter robiony (nie dla narodu, dla mnie samej) gorącym latem. Pociągnęło mnie w stronę niebieskości. Nie pierwszy to raz. Od dzieciństwa wszak słyszę, że błękitnookim blondynkom do twarzy w tym kolorze. W dawnych-niedawnych czasach przechodziłam prawdziwie niebieski okres. Razem z przyjaciółką urządzałyśmy niebieskie kolacje, do których zasiadałyśmy w niebieskich ubraniach, robiły niebieski makijaż i niebieskie drinki, i kombinowały co upitrasić, żeby było niebiesko :) :) :)  
 
 Wiem, że rękaw 3/4 ma wąskie grono sympatyków - ale ja konsekwentnie tak dziergam, kierując się osobistym upodobaniem. Jeśli mam długi rękaw, i tak go podciągam. Taki nerwowy tik ; )      

Prorodzinna

$
0
0
 Robimy się w rodzinie na szaro. Moja kuzynka mnie, na maksa! Może dlatego, że ma syna Maksa :D Jeśli chcecie być zrobieni przez Nią na równie maksymalnie szarobądź w innym kolorze, albo interesuje Was ubranie dla Waszych synów i Waszych córek, lub synów Waszych synów, córek Waszych córek, albo córek Waszych synów, bądź ewentualnie synów Waszych córek...:D :D to serdecznie zapraszam na rodzinne zakupy T U T A J. Fajny asortyment w maksymalnie niskich cenach!
 O maksymalnie szarym efekcie, który osiągnęłam za pomocą kilku szarych ubranek i gadżetów, powiadam Wam: 100 % sivkowatości w Sivce. I do tego jeszcze melanżowy, maksymalny pod kilkoma względami, łańcuszek hand made by Sivka.

   łańcuch - zrobiłam ja,Sivka
spódnica - Atmosphere, TU
podkoszulek - turecki, z targu
szmaciansznurkowe szybkobiegi - kiermasz obwoźny

Jesień pod namiotem

$
0
0
 Namiot - teoretycznie jedynka. Praktycznie - do przedsionka jeszcze kogoś mogłabym zmieścić :D Eksperymentalnie i z potrzeby, trzy kwadratoprostokąty wydziergane najprościej jak się da. Zamierzam dalej brnąć w ten fason, bo apetet mi urósł w miarę jedzenia. Ale zanim wydziergam sobie kolejny namiocik, wezmę się za czapy. Wielkie, grubaśne, melanżowe, z warkoczami i innymi takimi wrabiaczami - tej jesieni tak mi się porobi. W przerwach między obowiązkami. W ramach odstresowania duszy i docieplenia ciała.
    Czapka - hand made by Sivka
Komino/otulacz - hand made by Sivka
Swetro/namiot - hand made by Sivka
Sukienka i torba - vintage
Buty - Dr.Martens

Czterdziestolatek z sercem

$
0
0
 Nie mam wąsów. Nie jestem inżynierem. Nie jeżdżę maluchem. Poza tym wszystko się zgadza: k l i k. Do tego momentu mentalnie gotowałam się od początku roku. Przeanalizowałam całą czterdziestkę wte i wewte. Uśmiechnęłam szeroko do wszystkiego, co było, łącznie z tym, co bolało (dzieje tak dawne, że ledwie pamiętam). Zebrałam żniwo dobrych decyzji i odpuściłam grzechy. Bez ckliwości i traktatu o przemijaniu, wkroczyłam sobie w ten czas. Żadna to rewolucja... Nie wiem kiedy i jak, stałam się domatorką, lubiącą spokój, stroniącą od tłumu, chaosu i zamieszania.
spódnica - Primark T U T A J
podkoszulek - H&M
buty - Dr. Martens
wisior(ex-kolczyk) - pamiątka z wakacji w Bułgarii  

I serce z kamienia, na które prawie nadepnęłam:

Korzkiew

$
0
0
 Pięknie jest na Jurze, zwłaszcza jesienią. Nie można nasycić oczu kolorami a nozdrzy zapachami. To krótki czas, łapcie tę chwilę i wpadajcie się ponapawać. Jeszcze zielono, ale już czerwono. I nie wszystkie zamki zwane Orlimi Gniazdami to ruiny. Na przykład ten we wsi Korzkiew.
 Sukienka jest jedną z tych, które robiłam na sprzedaż TU, ale koniec końców postanowiłam sama w niej lansować swoje talenta:D A elementy tła (przysięgam) napatoczyły się niespodziewanie, ale pewnie nie przypadkowo... Życie lubi zaskakiwać - jak mawia aktor w reklamie.
 W 1352 r. Jan herbu Syrokomla kupił wzgórze Korzkiew, gdzie wybudował zamek, który pełnił funkcję obronną i mieszkalną rodu Zaklików do II poł. XV w. Kolejnymi właścicielami byli: Szczepan Świętopełk z Irządz, kupiec Piotr Krupka, rodzina Zborowskich i Ługowskich. Pod koniec XV w. oraz 1720 r. (właścicielami byli wówczas Jordanowie), budowla została przebudowana. Zamek znajdował się następnie w rękach Wesslów i Wodzickich, a pod koniec XIX w. popadł w ruinę. Od 1997 r. zamek jest stale zamieszkany przez jego właścicieli – rodzinę Donimirskich (architekt Jerzy Donimirski z żoną i dziećmi), który podjęli się odnowienia i odbudowania zamku. Obecnie ciągle trwają prace budowlane polegające na konserwacji i rekonstrukcji. Zagospodarowywane jest również całe wzgórze zamkowe, a również podnóże warowni. Planowana jest także odbudowa mieszczącego się dawniej w pobliżu zamku dworu, odtworzenie stawów oraz stworzenie małego muzeum i skansenu
 czapka - Sivka
ramoneska -  H&M, dział chłopięcy
sukienka - Sivka
korale drewniane - stragan w Gdańsku
rajtki w prążki - od Oli :)
martensy - Heavy Duty, Plaza w Sosnowcu 


 Przy okazji zareklamuję restaurację, do której jeździłam z rodzicami jako mała dziewczynka, ostatnio w latach '80: POD BAŻANTAMI. Z tamtego czasu najlepiej pamiętam poziomki z bitą śmietaną i śp. Piotra Skrzyneckiego z Piwnicy Pod Baranami. Jak przez mgłę widzę jego czarną pelerynę i białą brodę... Jako, że ostatnio (w ogóle w tym roku) przetoczyły się przez najbliższą mi rodzinę różne okrągłe rocznice, to tam właśnie pojechaliśmy świętować. Jedzonko wyśmienite! Nawet ja, wegetarianka, mogłam się nasycić. Obsługa przemiła i zaangażowana. Ceny bardzo przystępne! Miejsce może sie wydawać niepozorne i trudno tam trafic, kiedy się nie wie o istnieniu. Wypchane bażanty też mogą odstraszyć. Jednak miejsce jest kultowe i ja z czystym sercem Wam je polecam :) 


poTwór w Wierbce

$
0
0
 Dokonałam odkrycia. Mam nosa i intucję. Te dwa sprzęty zawiodły mnie (a ja resztę bandziorno) do wsi Wierbka (k l i k a m y). Uparłam się, że natrafimy tam na coś ciekawego (mój podręczny przewodnik po Jurze mi podpowiedział). Okolica malownicza i owszem, jednak na pierwszy rzut oka po dojechaniu, było widać tylko wyremontowany zakład produkcyjny (do przedwojnia był papiernią). Współwycieczkowicze zwątpili, a ja się uparłam drążyć. I niczym wypasionej klasy GPS prowadziłam: skręćmy tu, chodźmy tam! Tam była zalesiona górka, do której wiodły dwie ścieżki. Kilkanaście metrów i oczom ukazały się przepiekne ruiny! Perła wśród drzew. Zakochałam się i załamałam! Kiedyś musiało to być cacko architektoniczne. Teraz nie ma nawet tabliczek informacyjnych na miejscu, ani drogowskazów po drodze! Nic nie zapowiada takich wrażeń! Ruiny pałacu Moesów z drugiej połowy XIX w. Zarośnięte, zapomniane, zagubione w czasie i przestrzeni, niczyje. O smutnych jego dziejach przeczytajcie, proszę, TU :(

 Wrażenia potęgując, przedstawiam Wam Wielkiego poTwora z rodziny łańcuchowatych. Czegoś takiego jeszcze nie robiłam. Skomplikowałam wzór, zwiększyłam objętość, grubość (i cenę:D) i wyszło poTwornie! :)


 
 
 
  

 Póki jestem w tematyce łańcuchowej, to skorzystam, podziękuję i się pochwalę. 
Dwie blogowiczki: Grumpy i Cynamoona, zechciały zamówić i "poszpanować"łańcuchami mojej roboty :) :) Dzięki Wam, Kobiety, raz jeszcze! Dla mnie to wielka radocha! 
Wyobrażam sobie, jak cały nasz wirtualny krąg oplata sivkowy łańcuch :D :D
 Dołączajcie, śmiało!   

 Bonus, czyli początki Wielkiego poTwora:


Robię co chcę. Błądzę :)

$
0
0
  Roznosi się po okolicy wieść, że...robię. Zdarzyło się, że ktoś mnie zagadnął: Sami pani zrobiła??? Ze zdziwioną miną, albo z wyrazem uznania. Sama nie wiem, za ludźmi nie trafiam. Bywa, że ktoś chce mnie (chyba) urazić, komentując: Tobie to się musi nudzić. Mam ochotę palnąć coś wyjątkowo złośliwego w odpowiedzi. Ale przecież mam gdzieś. Cudzą wredność, plotki, głupie gadanie, zazdrość i zawiść. Nielojalności i nieszczerości "tylko" nie wybaczam. Robię co chcę. Dosłownie i na drutach. Sezon czapowy w pełni. Robię na zamówienie, zapraszam chętnych :) Foty zrobione w Błędowie.

 Zaszczyt robienia czapy na zamówienie spotkał mnie ze strony Agi - Prekurskorki, której stylówę i twory szyciowe, i kolor włosów, podziwiam od dawna tu: http://www.prekursorka.pl/blog/?p=3461.

 
 .      czapka podwójną nitką, melanżowa, z warkoczami - zrobiłam ja, Sivka
szalik - zrobiłam ja, Sivka, w całej długości T U
ramoneska - blogowała 1000krotnie
bordo szwedy -  T U
ledwo wystający tiszert - Calvin Klein 
torebka - butik we wsi
ledwo widoczne buty - Dr.Martens 

I zwierzątko, które można spotkać w okolicy. Co ono tu robi??? WielBłądzi :)))
  

Lejbuś. Montaż czapek. Książka.

$
0
0
 "(...) a ja jak to ja, niby wyglądam do rzeczy, ale w atmosferze pewnego złachania."Wypisz, wymaluj, to o mnie! Skąd cytat, będzie na końcu.
 Lejbuś - tak przezywaliśmy naszego synka, kiedy dzidziuchem był :D Żeby swetronarzuta wyszła lejbusiowata, robiłam na grubaśnych drutach (z żyłką). Czapkę zmontowałam wzorem, który parokrotnie wykorzystałam jako zastępaczacz klasycznego ściągacza. Z terminem montaż czapek spotykam się czasem przy okazji wypełniania obowiązków pracowych (w branży budowlanej - żeby było ciekawiej).
 Ponieważ zadowolenie z wykonanej robótki sięga u mnie zenitu, narzucę się z  o s z a ł a m i a j ą c ą  liczbą zdjęć :D
 
czapka - hand made by Sivka
swetronarzutkolejbuś - hand made by Sivka
podkoszulek - Pepco, w lenim wydaniu tUtAj
ledżinsy - stragan  
buty - Deichmann
manekin - koleżanka ze starej pracy :D

 Cytat pochodzi z książki, którą MUSIAŁAM nie tylko przeczytać, ale MIEĆ. (Żeby móc do niej wracać i być może wykorzystać jako przewodnik). Specjalna wyprawa do Empiku i czytam, kończę już! Zdarzyło mi się być blisko Bukaresztu i nie pamiętam już, co mnie powstrzymało przed tupnięciem nogą i upieraniem się, żeby wjechać, wejść i zobaczyć. Jadąc przez Rumunię tu towarzyszyły mi dziwne odczucia i emocje. Odkrywam z tą książką, dlaczego.
   

Sen. Syn. Sens.

$
0
0
 Jesteśmy razem od dziesięciu lat. Zanim się upewniłam, że będzie, miałam sen. Na pierwszym planie, w całym kadrze, twarz dziecka z wielkimi błękitnymi oczami. I głos z tła: Chcesz wiedzieć jak wygląda Bóg??? Chcesz wiedzieć??? TAK wygląda Bóg... Nie od razu dotarło, który to. Ale dotarło:)

 Z okazji 10-tych Urodzin życzę mojemu Synowi, żeby spełniło się Jego marzenie. Trzymam kciuki i robię co mogę, żeby tak było. To nasze wspólne marzenie i wspólne święto.  
 
    

Spowalniacze

$
0
0
 Czas mnie goni. Ja uciekam. Przyspieszamy. Jesteśmy w galopie! Gdzieś tu był znak STOP?! Przebiegłam, przegapiłam, przepędziłam. Czasem przypominam sobie, żeby zwolnić. Bo serce mnie boli, albo kręgosłup. Na szczęście mamy jesień. Wracając z pośpiechem z porannych zakupów, dokładam sobie ciężaru, podnosząc kasztany i liście. Mają urok i rzucają czar, KAŻĄ się pozbierać.  
 Inną metodą na spowolnienie tempa, bardziej przyziemną i bardzo przyjemną, dostępną prawie wyłącznie dla kobiet, jest zakup butów na obcasie. Po raz pierwszy mój mąż wyraził zaintresowanie, ile mam par obuwia. Odpowiedziałam w stylu mojego syna. Kiedy go pytam, co dostał z klasówki, mówi: Inni mieli gorzej! To ja też: Inne mają więcej :D
 
 
 Ciuchostan:
bluzka - Pepco
spodnie - H&M  t u  i  t u
ramoneska - Troll
buty - ccc 

Łaciate na ściance

$
0
0
 To nie będzie przypowieść o głupich krowach. Ani o innych parzystokopytnych. Tytułowełaciate pojawiają się na całej długości odnóży. Są i nałokciach (amortyzują podczas rozpychania :P). Z łokcia przemieszczamy się niżej wzdłuż ręki, aż trafiamy na nadgarstek. A tam... Otulacze-ozdabiacze. Naręczniki. Aże naściance? No tak, wspinaczkowej :D

 A potem bierzemy się za rączki i idziemna łąkiłan,żeby posłuchać waryjotów z Łąki Łan.Honono na łono i Selawi... Jak tak pogrzebać w ich twórczości, to wychodzi, że to kawał fajnej muzy jest. Wiedzą w co grają :)

  Ciuchostan

czapka lejba - hand made by Sivka
okular- stragan na Krymie
marynarka dresowa - Vero Moda outleT U  i  T U  
spódnica - Makro T U
rajtki - od Oli u której fajne ciuchy T U        
buty - ccc

Naręczniki włóczkowe- hand made by Sivka



Złodzieje auta

$
0
0
 W nocy z 24 na 25. X. 2013 między godziną 23.00 a 05.30 skradziono spod bloku nasze auto. Dwuletni Fiat DUCATO KOL 77S5, dostawczak, z podwójną kabiną, niską plandeką. Żeby pech był podwójny, auto było wypakowane narzędziami do prac budowlanych. Wiertarki, szlifierki, wkrętarka, niwelator. W tym narzędzia z wypożyczalni. Żeby pech był potrójny, zostały w aucie dokumenty. Dowód osobisty i prawo jazdy na nazwisko Wojciech Sikora. I inne. Ukradziono je w miejscowości Klucze na terenie Małopolski, ale teraz auto może być wszędzie. Gdyby ktoś gdzieś w realu i wirtualu, przypadkiem lub zrządzeniem losu trafił na nie... wdzięczność moja będzie niezmierzalna.
 Pomijając emocje/wkurwienie/straty materialne/zastój w pracy/zamieszanie pytam się, co czuje i myśli taki złodziej??? Czuje się jak bohater w akcji, komandos na polu walki, nadczłowiek, któremu wszystko wolno???
 Jedyne zdjęcie DUCATO jakim dysponuję, prezentuje je tyłem i jest z wczesnego lata, kiedy pokazywaliśmy naszemu dziecku, jaką frajdąjest jeździć na pace. Teraz jest żal, żal, żal.....
 Działania policji w tej sprawie sprowadziły się do (pomijając ich docieranie z komisariatu, które trwało ok. 40 minut, co mi na piechotę zajmuje 2 minuty) porady, aby przejechać sie po okolicy "bo może łebki chciały zrobić kawał" i niepofatygowaniu się nawet na parking w celu zabezpieczenia śladów. Nie było też (mimo obietnic) rozpytywania wśród sąsiadów. Za to dostaliśmy od razu informację, że po 2 tyg. "poszukiwań"śledztwo zostanie umożone.
Pozostaje nam bierne pogodzenie się z faktem, wynajęcie prywatnego detektywa, albo szukanie w stogu siana.

Wokół

$
0
0
 Wokół mnie trudne sprawy. Dużo na głowie. Ale wokół szyi coś fajnego. Wokółszyjnik od Izy z bloga Wielosmaki, którym bardzo chciałam się już wreszcie pochwalić, na przekór trudnościom. Dokonałyśmy z Izą barteru naszych towarów/tworów włóczkowych. Dla mnie to pierwsza taka wymiana. I miłość od pierwszego rzutu okiem, nie mówiąc o pomacaniu. Chociaż Iza oszałamia kolorem na sobie i swoich wokółszyjnikach, to ten dla mnie zrobiła w odcieniach...ktoś zgadnie? Siwości :) Nie mogłam się doczekać tego momentu, kiedy go założę i wszyscy wokół oniemieją z wrażenia!
 Sukienkę wypatrzyłam w lokalnym sh latem, razem z . Czuję się w takiej sztywnej formie jak w pudełeczku.
       sukienka - sh
wokółszyjnik - hand made by Iza T U  
buty - ccc

  Dziękuję raz jeszcze wszystkim za dobre słowo pod poprzednim postem. Za wsparcie, współczucie,  uwagę i Udostępnienie na fb. Dobre z Was człowieki :) Uważajcie na siebie i rozglądajcie bacznie wokół. Złodziej czai się wszędzie i czeka na odpowiedni moment. Na pohybel skurwysynom! 


Wiśniówka w Opatowcu

$
0
0
  Kilka łyczków wiśniówki jeszcze nikomu nie zaszkodziło:) A Opatowiec odwiedzam raz na rok, najczęściej w związku z czasem zaduszkowym. Połowa moich genów pochodzi z kielecczyzny. Przy okazji to bardzo stara miejscowość klik. I promem można się przepromować w miejscu, w którym Dunajec łączy się z Wisłą (tzw. Ujście Jezuickie). I na obiadek wpaść do Starego Młyna klik, gdzie nawet Elżbieta Dzikowska zawędrowała i Marek Kamiński dobrnął się posilić. A mój ś.p. Dziadek przyjeżdżał tu mielić zboże na mąkę 60 lat temu. Z czasów dziecięctwa pamiętam własną z Dziadkiem do Opatowca wyprawę. Ja na niebieskim składaku, On na czarnej "kozie"klik...
 Ale wszystkie wspomnienia przebija teraźniejszość i mój Syn, który po pochłonięciu pizzy z pieca, poszedł do pana, który ją robił i na znak że pyszne, zrobił z nim żółwika klik :D 

 Sukienka i łańcuch z wiśniowym ogniwem (z wrobionym warkoczem) - hand made by Sivka. Największy komplemet dotyczący tej sukienki przeczytałam na fb na tablicy Promujemy rękodzieło, gdzie się chwalę swoimi poTworkami. Ktoś myślał, że została uszyta, poprosił o wykrój i info skąd materiał. A ja przecież tylko drucikami, z głowy wymachałam... :D  
ś.p. Dziadek:
  

Żółtaczka Stasiuka

$
0
0
 Tytuł myląco przerażający, ale jak się okaże, oczywisty... Kolejne włóczkowe sTworzonko, z którego jestem bardzo rada, pozwólcie przedstawić sobie. Pierwotnie miało być sukienką dla dzidziuśki. Inna opcja zakładała sweterek dla młodocianej. Ostatecznie, jak zwykle ląduje na mnie. Wymyśliłam i zrobiłam  na drutach, trochę ryżem, trochę warkoczykami, wrabiając trochę niezidentyfikowanych powtarzających się kształtów.
  Prace ręczne cały czas w toku, ale żeby i głowa miała coś do  roboty, czytam. "Nie ma ekspresów przy żółtych drogach"Andrzeja Stasiuka, to kolejna nowość, z wydawnictwa Czarne, którą musiałam mieć! Stasiuk, jakiego najbardziej lubię. Podróżujący po zadupiach Europy ("Tak, siedzieć na rynku nieznanego obcego miasteczka albo wsi w obcym kraju to jest jak czytać piękną książkę. Trochę się rozumie, ale resztę trzeba sobie wyobrażać".), zatrzymujący się nad cudowną codziennością, przyjmujący przemijanie najnaturalniej jak można ("Okolica zamiera dom po domu i to jest tak, jakby zmnieszało się moje życie. Bo co się z nami stanie, gdy przepadną wszystkie miejsca, w których przebywaliśmy? Będziemy musieli je wymyśleć od nowa i nasze dawne życie też zmieni się w wymysł, w igraszkę pamięci, w nic więcej".), otwiera oczy pisząc prosto w serce. Utożsamiam się z wieloma poglądami (rozdział Hibernatus!), kiwam głową czytając i podkreślam najtrafniejsze zformułowania. Ktoś powiedział, że proza Stasiuka ma coś z poezji. I ja się zgadzam z taką opinią!
 Jeszcze się pochwalę, że kilka lat temu byłam na spotkaniu z pisarzem i nawet, czego normalnie nie robię, poprosiłam o autograf .  
"Tak. Mówię do was z bardzo daleka. Mówię z głębi własnego świata, którego nie jesteście w stanie pojąć. Proszę nie odczytywać tego jako zarzutu. Tak samo ja nie mam dostępu do waszych światów. Mogę próbować, ale nigdy nie znajdę się w ich wnętrzu. Nie znajdę się we wnętrzu waszej opowieści. Mój wzrok, moja ciekawość ześlizną się po powierzchni. Uniosę tylko tyle ile będę potrzebował do potwierdzenia własnych przeczuć, tyle, ile będę potrzebował do własnej opowieści. Tylko tyle? Aż tyle?"
sweterek - hand made na drutach by Sivka
spódnica - Pepco, ma tyle lat co ten blog(4)
rajty - "skleroza, siostra moja rodzona" :D
buty - ccc
cytaty - z książki o której była mowa w poście, a ten o rajtach z reklamy :D   

Dres stres

$
0
0
 A już myślałam, że uda mi się w beztroskiej i kolorowej atmosferze pochwalić, jakie fajne ubrania można dorwać w Decathlonie. Stwierdziłam to ze zdziwieniem, przypadkowo tam wstępując. I wróciłam po spodnie antystresowe, czyli dresowe. Miałam nadzieję na relaks w nich i wypoczynek, może czasem jakiś sport. Zrobiłam foto-seszyn... A tu dupa. Dresiara stresiara, powody do stresów przybywają. Kupując je, nawet nie przypuszczałam, z jak wielkim czeka mnie stresem przymiarka.
 Całe życie człowiek boi się, że rodzicom coś się stanie, zachorują. Odpędza się takie myśli, ale to i tak się wydarza. U mnie właśnie przyszedł ten czas. Rodzice przestają być ludźmi młodymi i fizycznie sprawnymi, zaczynają chorować. Wychodzą na wierzch wszelakie zaniedbywane latami sprawy, dochodzą nowe i jak to się ma w zwyczaju, wszystko na raz spada na nasze głowy. Jadę do szpitala, martwię się, czekam na wyniki badań, diagnozę i "co dalej". Jeszcze nie wiem, czy jestem dobrej myśli. Ale muszę być twarda i nie ulegać panice, bo to choremu nie pomoże.
 Wątpię, żebym w najbliższym czasie wykrzesała z siebie na tyle energi, by zostawiać entuzjastyczne komentarze pod Waszymi postami, ale będę zaglądać, ku pokrzepieniu.  
Hand made by Sivka: czapa TU szczegółowiej i komin
 

Niech Moc będzie z moim Ojcem!

Beżucha i naręcznik

$
0
0
 Gdy nie można nic poradzić, to dobrze jest połazić. Na spacerku po najbliższej okolicy, z Synem, byłam Beżuchą, nie Sivuchą. Kilka odcieni beżu zebranych w kupę wg mnie wygląda bardzo dobrze, idealnie wręcz. Do łat na łokciach mam wielki sentyment. Pomyśleć, że kiedyś łaty kojarzyły się z biedą, oszczędnością i przedłużały żywot niejednego ciucha. A teraz... proszę, na blogi się pchają i modę udają. Narzutę już pokazywałam, ale teraz będzie w wersji ulepszonej - odprułam rękawki. Prezentuje się i nosi lepiej bez(ż).
 A na spacerze Syn próbował rozkminić: jak to jest, że kiedyś było Nic, a z tego Nic powstało Aż Tyle? Nie wiem jak, ale "Trzeba to jakoś zatrzymać. Przynajmniej w jednym zdaniu. W przeciwnym razie ucieknie, rozpłynie się, rozproszy..."
Cytat - Józef Baran "Koncert dla nosorożca. Dziennik poety z przełomu wieków." Jestem w trakcie czytania.     
  

Gdybym miała za pomocą obrazka/zdjęcia pokazać jak się czuję, to właśnie tak: 
 

   narzuta, czapka, komin - hand made by Sivka, na drutach
bluza - Decathlon, prezent imieninowy
ledżinsy - stragan na targu
buty - ccc

Naręcznik beżuchowy:

Aga Los, mufka, otwarcie SKLEPU

$
0
0

 Weszłam ci ja razu pewnego na blog Agi Prekursorki, a tam cudo takie idealne, że mię ścięła miłość pierwszowejrzenna i serce ściskiem zereagowało. Ani śmiałam prosić uszyjuszyjuszyj!!!! Inom zdołała zachwyt wydusić i nieśmiałe zapytanie, czy na sprzedaż byłbyż... Kiedy Aga do mnie napisała z propozycją nie-do-od-rzu-ce-nia, nie mogłam z radości się posiąść!!! Drugi wybuch eksplozji radochy (jak się cieszyć, to tylko pełną gębą) nastąpił w momencie założenia płaszcza ( bo o nim ta klikanina) na grzbiet. Luuudzieee! Żeby tak szyć na odległość nie macając klienta i trafić w samo sedno z rozmiarówką!? I fason wyśmienity! Płaszczyk leży jak ulał, idealność bezgraniczna! Uszyty z polaru, miękki i przytulny. W dodatku można mu nadać różne oblicza, bo inaczej wygląda związany paskiem, a zuuuupeeełnie co innego bez. Tak więc będę go tu, mam nadzieję, jeszcze pokazywała i założę się, że go połowa z Was nie rozpozna :D Ta metka będzie kiedyś znana! Jeszcze raz ogromniaste podzięki Ago!!!


 Czapka i mufka - to już ja sama. Pomysł, żeby sobie zrobić coś takiego jak mufka, wpadł mi do głowy, kiedy Sonia pokazywała swoją misiatą tutaj. Moja, nie mogło być inaczej, wydziergana na drutach. Ulubioną kostką (w sensie ścieg). Czapka też kościana, a zamiast ściągacza tradycyjnego zrobiłam warkoczowaty. Naremiennik (przy okazji naplecnik i napierśnik) też kostką (drobniejszą) i ściągnięty warkoczowato. Tak, lubię przezywać swoje sTwory :) :)  


     Ogłaszam otwarcie Sivkovego SKLEPU TU. Zapraszam nieśmiało i serdecznie :) Uległam namowom i sugestiom, i  stworzyłam TUTAJ osobną stronę, na której będę zamieszczała WSZYSTKIE swoje sTory poTwory. Łatwo trafić. Pasek pod nagłówkiem. Wpadajcie, jeśli będzie Wam po drodze i przyprowadzajcie znajomych. Ja ze swej strony robię, co mogę :)

 Obzdjęciawia mnie Syn, Fotoczłowiek Młodszy, bo Fotoczłowiek Starszy zarobiony poważniejszymi sprawami.
Viewing all 1042 articles
Browse latest View live