Nie liczę godzin ni lat... Tymczasem jedenasty rok blogowania mija. Tak zwane urodziny bloga U Sivuchy. Najstarsi blogowianie nie pamiętajo. Wypadałoby uczcić. Podsumować. Podziękować. No to czczę. Sumuję. Jeden dodać jeden, równa się jedenaście. I dziękuję. Tym, którzy tu przychodzą i tworzą interakcję w komentarzach. Cieszę, że chce się Wam ze mną/do mnie gadać. Jesteście SUPER! Postanowiłam też przebrnąć przez ten prawie tysiąc postów i zrobić wspominkowy fotomix. Nie było łatwo. Ani szybko. Ile człowiek nawyrabiał tego wszystkiego... A to tylko ułamek ułamka. Momentami czułam, jak po grzbiecie przebiegają mi ciarki żenady. I tłukące się pod czaszką pytanie: jak ty się mogłaś tak ubrać, kobieto... :D Do fotomixu wybrałam te najmniej mnie żenujące stylówki. Proszę bardzo. Bierzcie. I śmiejcie się z tego wszyscy. Jako i ja mam ubaw.
↧