Minęło pół roku tego roku. Spośród tryliona spraw bardzo istotnych, jakie się wydarzyły w tej przestrzeni czasowej, wydarzeniem jest, iż syn mnie przerósł. Łatwo nie miał, bo mała nie jestem. Zdjęć Jego Wysokości nie będzie. Syn sobie nie życzy występować w internetach, a ja to szanuję. Za to wystąpię ja w tych swoich fatałachach. Pasuje mi to słowo. Zdecydowanie bardziej, niż fatałaszki. Ech, jak ja lubię sobie tak niekobieco, niedziewczęco, niesłodziasznie niepowyglądać! ;)
Ten fatałach swetrowy to mój starawy już hand made. Być może ktoś pamięta, bo bywał na blogu. A dlaczego mam czapkę w lecie? Bo mogę :D
Ten fatałach swetrowy to mój starawy już hand made. Być może ktoś pamięta, bo bywał na blogu. A dlaczego mam czapkę w lecie? Bo mogę :D